Rozdział 13
-Nie wiedziałem, że słuchasz Pink Floyd.- Jej głowa wystrzeliła w stronę, z której dobiegał głos. Rozejrzała się kilka razy dookoła siebie, ale nie zauważając nikogo na balkonie, włożyła wyrwaną słuchawkę do ucha i powróciła do uprzednio przerwanej czynności. Chwilę później sytuacja sprzed dwóch minut powtórzyła się, tylko tym razem obie słuchawki zostały wyjęte przez nieznaną jej siłę. -Adam, jeśli to ty, tooo… CO TY TUTAJ ROBISZ?!- Na jej twarzy jednocześnie malował się wyraz przerażenia i szoku, gdy dostrzegła, kto zakłóca jej spokój.- Czy przyjaźń z Johnem upoważnia was do przychodzenia do mojego domu bez uprzedzenia i straszenia mnie w chwilach relaksu?!- Twarz Iwy zaczęła przybierać kolor dorodnego pomidora, i można było pomyśleć, że z jej uszu niedługo zacznie buchać para. Wściekła dziewczyna wstała ze swojego koca, i na drżących ze złości nogach ruszyła w stronę niechcianego gościa.- Poznałam cię dopiero kilka godzin temu, a ty już wpraszasz się do tego domu, tak, jakby...